Mamy piąty z rzędu rok suszy i obniżania się poziomu wód podziemnych - tłumaczy Andrzej Tittenbrun, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego, na którego terenie znajdują się Stawy Echo.
Ponad 40-hektarowy kompleks tworzą cztery zbiorniki. Największy z nich stanowił do niedawna popularne kąpielisko. W tym sezonie wody było jednak tak mało, że o pływaniu właściwie nie było mowy. Chętni mogli brodzić w wielkiej kałuży. Na miejscu niemal do końca wakacji pracował ratownik.
Obecnie stawy wyschły niemal zupełnie. Woda pozostała właściwie jedynie w rowie pośrodku dawnego akwenu. Po dnie dawnych stawów można spacerować. Dla wielu turystów jest to niemałe zaskoczenie.
Dlaczego Stawy Echo wysychają?
Stawy Echo zasilane są przez niewielki śródleśny strumień o nazwie „Świerszcz”. W ostatnim czasie toczy on coraz mniej wody i nie wystarcza jej dla akwenu. Wszystko przez suszę. Opady są tak małe, że nie pozwalających na odbudowę zasobów wodnych począwszy od 2014 roku. Pracownicy RPN monitorują sytuację. Od kilku lat m.in. nie spuszczają też na zimę wody ze stawów. To jednak niewiele pomaga.
Co musiałoby się wydarzyć, żeby ta sytuacja się zmieniła? - Życzmy sobie, by w najbliższych trzech latach opady były na tyle obfite, że przekroczą średnie wartości z wielolecia. Ważne też, by były skumulowane jesienią i zimą - tłumaczy dyrektor RPN. I zaznacza, że letnie ulewy niewiele pomagają, bo sucha gleba przyjmuje każdą niemal ilość wody, a reszta szybko wyparowuje.
Co jeśli nie uda się odbudować zasobów wodnych w tym rejonie Roztocza? Do historii przejdą nie tylko Stawy Echo. - Zagrożone są także m.in. pobliskie torfowiska. Te podmokłe tereny powstawały przez 5 tys. lat. Mogą zniknąć na naszych oczach - mówi Tittenbrun.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?