Janosikowe to żadna nowość dla gminy Terespol. - Kilka lat temu płaciliśmy już je. Teraz zapłacimy po raz drugi. Całe szczęście, że nie weszliśmy w stałe janosikowe – mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol (pow. bialski), która w tym roku ma oddać biedniejszym gminom ok. 80 tys. zł. Dla porównania gmina Puchaczów do zapłacenia ma blisko 3 mln zł.
Dlaczego zaledwie 7-tysięczna gmina położona na krańcach Lubelszczyzny płacić ma dodatkowy podatek? Powody są dwa. – Pierwszy to ten, że w ostatnim czasie rzeczywiście przybyło nam wielu podatników głównie firm, z czego cieszymy się – podkreśla wójt gm. Terespol. A drugi powód to spadająca liczba mieszkańców. – Jak zmniejsza się liczba ludzi to rośnie dochód na mieszkańca, który decyduje o tym, czy dana gmina zapłaci Janosikowe, czy też nie – dodaje. W tym, że Terespol podzielić się musi dochodami z biedniejszymi gminami, swój udział ma również PKP. – Kolej zapłaciła nam zaległości z 3 lat i nasze dochody poszły w górę – tłumaczy wójt Iwaniuk.
Janosikowe uiszczają te gminy, w których dochód na jednego mieszkańca przekracza 150 procent średniej krajowej. Według danych z 2013 r. w gminie Terespol przekroczył on ustawowe 3 proc. i wyniósł 3,3 tys. zł. W Puchaczowie było to ok. 5 tys. zł na głowę.

NaM - Podlaskie ligawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?