- Nie spodziewaliśmy się, że nieprawidłowości będzie tak dużo – mówi Agnieszka Kowalska, pracownik biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Każda z nich w jakiś sposób uderza w klientów. Warto to podkreślić. Mamy nadzieję, że teraz błędy zostaną odpowiednio uwidocznione i skłonią właścicieli lokali gastronomicznych do refleksji i odpowiednich działań.
Posypały się mandaty
Kontrole Inspekcji Handlowej odbywały się w ubiegłym roku. Odwiedzano 360 placówek gastronomicznych w całym kraju, w tym także na dworcach oraz stacjach paliw. Wyniki są niepokojące. Najczęstsze wykryte uchybienia i błędy to: zaniżona waga potraw (w 11 placówkach kupujący z tego powodu płacili za posiłki więcej od ok. 1 zł do prawie 8,5 zł niż powinni) i pojemności napojów (różnica na niekorzyść klienta wynosiła nawet 13, 2 zł).
Doliczano także do rachunków herbatę lub kompoty, które wchodziły w skład zakupionych zestawów. Ponadto do niektórych dań używano tańszych składników niż to wynikało z menu. Nie były to sporadyczne przypadki. Tak działo się w 31 kontrolowanych lokalach. Stwierdzono także inne nieprawidłowości. W 152 lokalach ceny nie były np. odpowiednio uwidocznione, a w 56 używano nielegalizowanych urządzeń pomiarowych.
W sumie różne nieprawidłowości wykryto w 178 kontrolowanych lokalach. To stanowi 48,4 proc. tych, które znalazły się pod lupą kontrolerów. Efekt? Właściciele 128 z nich dostali kary (na łączną kwotę ponad 70 tys. zł), wypisano także 73 mandaty, a w 32 wypadkach wysłano wnioski o ukaranie do sądów rejonowych.
Wśród kontrolowanych znalazło się kilkanaście lokali z woj. lubelskiego m.in. z Lublina, Chełma, Zamościa, Radzynia Podlaskiego, Kazimierza Dolnego i Lubartowa. Cześć ich właścicieli została ukarana mandatami w wysokości od 50 do ponad 350 zł. Dokładny wykaz podmiotów u których stwierdzono nieprawidłowości jest dostępny na stronie uokik.gov.pl.
Mała łyżeczka do herbaty
Jak możemy się bronić przed nieprawidłowościami? - Klienci powinni znać swoje prawa – mówi Agnieszka Kowalska. - Złożenie zamówienia w lokalu gastronomicznym jest np. tożsame z zawarciem umowy. Warto reklamować dania, które różnią się od deklarowanych w menu. Można także reklamować zbyt niską temperaturę posiłku czy zbyt długi czas oczekiwania. Jeśli jakiś z warunków takiej umowy nie zostanie spełniony możemy domagać się np. obniżenia ceny.
Pomocy można też szukać w Inspekcji Handlowej, UOKIK czy sanepidzie (gdy wizyta w restauracji zakończyła się zatruciem pokarmowym). To wszystko jest ważne, bo zbliża się sezon turystyczny. Znacznie więcej osób będzie wówczas korzystało z restauracji, barów itd.
Co na to wszystko restauratorzy? - Zdarzają się osoby nieuczciwe. Jednak wyniki takiego raportu nie muszą świadczyć o ogólnej jakości naszej gastronomii – zauważa właściciel jednej z zamojskich restauracji. - My też jakiś czas temu mieliśmy podobną kontrolę. Kontroler przyjrzał się dokładnie jednemu z obiadów. Stwierdził, że waga kotleta i ziemniaków się zgadza, ale surówki jest nieco mniej. O ile? Chodziło o wielkość jednej, małej łyżeczki do herbaty. Zauważono także np., że w menu napisano, iż mamy ser feta, a powinno być „typu feta”. Takie przeoczenia nie muszą wynikać ze złej woli restauratorów. W statystykach są jednak ujmowane.
- Czasami brak czasu na te wszystkie opisy, precyzyjne pomiary itd. Nie ma w tym jednak złej woli - dodaje inny restaurator.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?