Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ubogich macie zawsze u siebie” – to hasło piątego Światowego Dnia Ubogich. W Lublinie na potrzebujących czekało ciepłe danie

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta w Lublinie pamięta o ubogich nie tylko od święta, ale i na co dzień. Serwuje ciepłe posiłki dla potrzebujących od poniedziałku do piątku. – Dziś mamy szczególny dzień, więc dorzucamy do obiadu ciastko. Wydajemy też chleb i konserwy. Przychodzą do nas różne osoby: ubogie, bezdomne, czasem w chorobie alkoholowej, ale pomagamy wszystkim. Nikt nie wyjdzie od nas bez otrzymania pomocy – mówi Ewelina Wszoła z Bractwa Miłosierdzia im. Świętego Brata Alberta.

Co zaserwowała kuchnia w Światowy Dzień Ubogich? – Na talerzach makaron z mielonymi i sosem z warzywami. 20 kilogramów makaronu ugotowałam, żeby wystarczyło dla wszystkich – zdradza Maria Zielonka, kucharka w Kuchni Brata Alberta. Jak dodaje, dziennie przygotowuje nawet 250 porcji.

– Talerz ciepłego jedzenia to jest bardzo dużo. Pani sobie nawet nie zdaje sprawy, jakie to jest ważne – mówi pan Adam, który z jadłodajni korzysta od dwóch miesięcy. – Pracowałem w firmie budowlanej w Przemyślu, ale szef nie zapłacił mi za ostatni kwartał. 13 lat temu mieszkałem w Lublinie, więc wróciłem i próbuję znaleźć pracę tutaj – dodaje. Podkreśla, że Kuchnia to nie tylko jedzenie, ale też relacje. Tu poznał osobę, z którą się związał. – Wyszłam z więzienia, parę lat tułałam się po klatkach. Przychodzę tu od pięciu lat. Od niedawna nie jestem już bezdomna, ale mam trudną sytuację. Zaczyna się okres zimowy, a dobrze jest zjeść coś ciepłego, więc jestem bardzo zadowolona, że mogę tu przychodzić – wyjaśnia pani Żaneta. Z takiej możliwości cieszy się także pan Marek: – Myślę, że gdyby takich miejsc jak Kuchnia św. Brata Alberta było więcej, to ludzie nie musieliby chodzić po ulicy i żebrać.

Dzień ubogich jest codziennie
Osoby potrzebujące mogą się zgłaszać do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. Od stycznia ze świadczeń skorzystało tam 2970 rodzin. Główny powód? Ubóstwo. – Drugim problemem pod względem częstotliwości występowania była długotrwała lub ciężka choroba, na trzecim miejscu odnotowaliśmy problem niepełnosprawności – tłumaczy Katarzyna Fus, dyrektorka lubelskiego MOPR-u. Jak podkreśla, plan pomocy jest ustalany indywidualnie w zależności od problemów i potrzeb. – Mieszkańcy znajdujący się w trudnej sytuacji materialnej mają możliwość zgłoszenia się do pracowników socjalnych i skorzystania z oferty pomocowej, i to zarówno finansowej, rzeczowej, jak i usługowej. Problem ubóstwa jest najczęściej konsekwencją innych trudności życiowych takich jak bezrobocie, długotrwała i ciężka choroba, uzależnienia, bezradność w prowadzeniu gospodarstwa domowego czy w sprawach opiekuńczo-wychowawczych – dodaje. Fus podkreśla też, że ważną rolę w udzielaniu pomocy osobom potrzebującym odgrywają ci, których sytuacja życiowa jest stabilna. – Chciałabym gorąco zaapelować do mieszkańców Lublina o to, by w związku z okresem jesienno-zimowym zwrócili uwagę na sytuację osób wymagających pomocy, szczególnie starszych, samotnych, niepełnosprawnych i bezdomnych przebywających w miejscach zagrażających ich zdrowiu i życiu i zgłaszali tego rodzaju przypadki do pracowników ośrodka – mówi dyrektorka MOPR-u.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Ubogich macie zawsze u siebie” – to hasło piątego Światowego Dnia Ubogich. W Lublinie na potrzebujących czekało ciepłe danie - Kurier Lubelski

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto