Może za mało się przykładałam, a może musiałam przejść albo przejechać odpowiednią ilość kilometrów, żeby w końcu natrafić na schowane w lesie mauzoleum, zbudowane przez jego właściciela ponad 100 lat temu.
Kopalnie węgla brunatnego w Żarach i okolicy rosły jak grzyby po deszczu
Zielony Las i okolice są nierozerwalnie związane z wydobyciem węgla brunatnego oraz towarzyszących jego pokładom iłów ceramicznych, które trwało od drugiej połowy XIX wieku do lat 60-tych XX wieku. Charakterystyczną cechą tego zagłębia było stosowanie metody głębinowej (podziemnej) zamiast odkrywkowej, która jest typowa dla tej gałęzi górnictwa. Górnictwo sprzyjało oczywiście rozwojowi przemysłu, który na tych terenach rozkwitł i rozwijał się naprawdę w zawrotnym tempie. Kopalnie rosły jak grzyby po deszczu, a towarzyszące im zakłady ceramiczne i cegielnie zatrudniały okolicznych mieszkańców.
Pomiędzy Kunicami, które wtedy były samodzielną miejscowością i Łazem w lesie powstała nawet elektrownia Łoza, która została uruchomiona w latach 90. XIX wieku. Wytwarzana tutaj energia elektryczna służyła m.in. do napędzania pomp odwadniających pobliską kopalnię Henryk oraz do zasilania kolei wąskotorowej służącej do transportu węgla, górników oraz mieszkańców okolicznych wsi.
Wybudował cmentarz dla swoich górników
I właśnie w pobliżu tej elektrowni znajduje się miejsce określane jako mauzoleum albo cmentarz górników.
Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że bogaty przemysłowiec tak bardzo zżył się ze swoimi górnikami, że postanowił wybudować specjalny cmentarz dla tych, którzy zginęli w wypadkach w kopalni.
Przy cmentarzu stanęło wspomniane wcześniej mauzoleum, w którym miały zostać złożone prochy właściciela. Prowadzi do niego aleja wysadzana drzewami, na końcu, której przedwojenny właściciel okolicznych kopalni węgla brunatnego i elektrowni Łoza (miał nim być, według różnych źródeł, Erdmann Hoffmann w 2. poł. XIX w. lub Emil Richter w 1. poł. XX w.), zbudował okazały grobowiec. Wzdłuż alei pochowano górników.
Niestety nie ustalono kto był ostatecznie fundatorem Mauzoleum, bo nie zachowały się żadne dokumenty, które potwierdziłyby to w 100%.
Jednak mieszkańcy Kunic twierdzą, że to Friedrich Alfred Schiedt, posiadacz huty w Kunicach, który obok wybudował rodzinną willę postawił w lesie mauzoleum dla swojej rodziny, które dzisiaj jest zdewastowane i częściowo zrujnowane. Zachowane budynki noszą ślady czasu i zniszczenia, a grobów po obu stronach alei prowadzącej do grobowca już dawno nie ma.
Jak widać przedwojenni mieszkańcy tego regionu mieli ustalony porządek, a do wszystkiego co robili podchodzili solidnie i z przekonaniem, że robią to na wieki i że będzie to służyć następnym pokoleniom. Jak bardzo się pomylili, możemy się dzisiaj przekonać, zwiedzając w okolicy miejsca, po których pozostały tylko wspomnienia i kupy gruzu.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak dojechać do mauzoleum w Kunicach?
Do mauzoleum można dojechać od strony Kunic, od ulicy Niepodległości albo od miejscowości Łaz.
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?