Każda kobieta inną jest
Odpowiednie dotykanie łechtaczki wiele kobiet przyprawia o zawrót głowy. Wśród nich jest także Anka, lubelska fizjoterapeutka, która również uwielbia być dotykana po stopach. – Mój narzeczony śmieje się, że to fetysz, ale ja naprawdę uwielbiam, gdy on gładzi mnie po wewnętrznej stronie stóp. Dla niego są to łaskotki, a dla mnie słodycz bliskości – rozmarza się Anka.
Za to dla Kasi, 32-letniej ekspedientki, takie pieszczoty są nie do przyjęcia. Woli tradycyjne pocałunki w uszy i szyję.
– I jak rozszyfrować te kobiety? Każda z nich lubi co innego i gdzie indziej chce być dotykana – zastanawia się Krzysztof, który ma za sobą kilka związków.
Wytłumaczenie jest bardzo proste: każda kobieta jest inna, inaczej myśli, a co za tym idzie - zupełnie inaczej odczuwa.
– Wszystko dzieje się w naszym mózgu. To nasze myśli i uczucia wpływają bowiem na odczucia każdej z nas. To, co sobie myślimy na temat pieszczot, jest ważniejsze niż sam fakt dotykania. Zatem nasze nastawienie bardziej wpływa na pobudzenie narządów płciowych niż wrażenia natury fizycznej – wyjaśnia Ewa Baszak-Radomańska, seksuolog i ginekolog z gabinetów Terpa w Lublinie. – Nawet, gdy naszym ulubionym miejscem pieszczot jest np. ucho, to nasze odczucia są odpowiednio inne w określonej sytuacji. Przecież, gdy za uchem dotyka nas fryzjer, czujemy zupełnie co innego niż gdy robi to kochany mężczyzna.
Mimo indywidualnego podejścia kobiet do kwestii pieszczot, jest grupa miejsc erogennych w ich ciele.
– Uwielbiam, gdy mój facet masuje mnie po głowie, bawi się moimi włosami, robi mi się wtedy tak błogo i mogłabym oddać mu się od razu. Czytałam kiedyś, że takie odczucia są nawet naukowo uzasadnione, bo w trakcie masowania skóry głowy, wydzielają się endorfiny - hormony przyjemności, podobnie jak przy jedzeniu czekolady – mówi Monika, dziewczyna Krzysztofa. – Lubię też, gdy on dotyka moje pośladki, gdy mnie po nich gładzi i klepie. No i oczywiście piersi, one też nie mogą być pominięte.
Panowie są do siebie bardziej podobni
Mężczyźni są niezaprzeczalnymi wzrokowcami, patrzą i odczuwają. – Panowie bardziej fizycznie odbierają świat. U nich w mniejszym niż u kobiet stopniu myśli wpływają na odczucia. Często sam bodziec wzrokowy może wywołać silną erekcję – wyjaśnia Ewa Baszak-Radomańska.
Penis i okolice krocza to bez wątpienia najbardziej erogenne miejsce męskiego ciała. – Gdy moja dziewczyna pieści te miejsca, wariuję z podniecenia, nie potrafię się opanować. Lubię też, gdy w trakcie dnia chwyci mnie za krok, nawet przez dżinsy sprawia mi to jest przyjemność – przyznaje Krzysztof.
Cała strefa genitaliów: moszna, żołądź, odbyt i ich dotykanie wywołuje u panów największe podniecenie. Seksuolodzy potwierdzają, że wewnątrz kiszki stolcowej znajduje się nawet, uwaga - męski punkt G.
Poza nimi jest jeszcze wiele nieodkrytych, a wrażliwych na dotyk miejsc w męskim ciele.
– Niedocenionym miejscem u panów są brodawki sutkowe. Ich stymulacja może naprawdę być przyjemna, choć oczywiście nie u wszystkich – mówi Ewa Baszak-Radomańska. – Największą przyjemność daje szukanie miejsc erogennych u partnera. To obopólna frajda mogąca prowadzić do ciekawych doznań – dodaje.
A zatem do dzieła! Uczmy się swoich ciał i chciejmy znajdować przyjemność w bliskości. Co na ten temat sądzicie? Zapraszamy do dyskusji.
Elżbieta Pawelec
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?