Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przegląd lubelskiej prasy - 4 czerwca

oprac. TK
Tomek Koryszko
Zobacz o czym przeczytasz na pierwszych stronach lubelskich gazet.

Kurier Lubelski
Przez cyfryzację nie obejrzą "jedynki"
Setki osób w województwie lubelskim od czwartku nie może oglądać TVP 1. Mimo, że kupili specjalne urządzenia. Sprzedawcy podkreślają, że winny jest słaby sygnał z anten. A Euro 2012 tuż, tuż. - To dyskryminacja osób, których nie stać na droższy sprzęt - mówią.

- Dużo się mówi o cyfryzacji więc klienci przyszli do nas po tunery, które miały pozwolić im oglądać telewizję cyfrową - wyjaśnia Ryszard Kolary prowadzący sklep z elektroniką w Lublinie. - Ludzie kupowali jednak urządzenia SD, a nie HD bo kosztują około 80 zł i są tańsze nawet o 50 zł. A jeśli ktoś ma stary, kineskopowy telewizor to i tak jakości HD na nim nie zobaczy. U nas region biedny, w wielu domach jeszcze stare odbiorniki stoją - zaznacza Kolary.

Okazało się jednak, że większość osób zaopatrzonych w sprzęt SD nie może oglądać głównego programów TVP.

- Dostajemy mnóstwo sygnałów w tej sprawie. To wina nadawcy i nadajników - nie ma wątpliwości Andrzej Nizioł z Lublina, właściciel firmy sprzedającej sprzęt elektroniczny. I wyjaśnia: - Obecnie programy w jakości SD nadawane są u nas tylko z nadajnika przy ul. Raabego w Lublinie. Ale on ma niewielki zasięg i nadaje tylko na wschód. Dzięki niemu programy w SD może oglądać tylko część lublinian i mieszkańców kilku okolicznych miejscowości. Ale już np. na Czubach czy Rudniku jedynki i dwójki bez kablówki nie da się zobaczyć. Tymczasem kolejna antena, w Piaskach, nadaje już tylko w HD.

- W innych województwach"jedynka" jest nadawana w SD i HD z taką samą mocą, to rozwiązuje problem. Tylko u nas jest inaczej - dodaje Ryszard Kolary.

Gazeta Wyborcza Lublin
Pamięć na kliszach
Ponad 2700 szklanych negatywów czekało na odkrycie przez kilkadziesiąt lat. Od 12 czerwca skany wszystkich zdjęć będzie można oglądać na portalu Teatrnn.pl

Żeby dostać się do pustej przestrzeni, w której leżały negatywy, trzeba było rozbić jedną ze ścianek poddasza. Niektóre negatywy były poukładane w oryginalnych pudełkach producenta, m.in. Agfy. Inne leżały luzem obok, część uległa zniszczeniu. Pudełka dodatkowo owinięto szmatami i gazetami.

Pod wrażeniem kolekcji jest wybitny fotograf Tadeusz Rolke. - Oglądam zdjęcia rzemieślnika, ale takiego, który bywa artystą i ma duże wyczulenie na formę. Na przykład ta fotografia przedstawiająca przykrytego po samą szyję białym prześcieradłem chorego. Mamy tutaj uchwycony klimat choroby i odpoczynku, powstało naprawdę mocne zdjęcie. To jest niezwykle cenna kolekcja dla Lublina - powiedział Gazecie Tadeusz Rolke.

W kolekcji są przede wszystkich portrety, prawdopodobnie robione na zamówienie. Ludzie pozują na dworze, ale też w prywatnych mieszkaniach i w pracy. Obok portretów ortodoksyjnych Żydów są też zdjęcia fryzjerów przy pracy. Trzech mężczyzn w nieskazitelnie białych fartuchach strzyże na krótko młode dziewczyny. Kolejni klienci z aprobatą przyglądają się fryzjerskiej pracy.

Autorem zdjęć na pewno jest żydowski fotograf, bo niektóre z negatywów zostały opisane w jidysz. Teatr NN na razie dostał tłumaczenie części nazwisk, także tych znajdujących się w opisach nagrobków fotografowanych na kirkutach. Na przykład na jednym ze zbiorowych zdjęć są dzieci i nauczyciele z żydowskiej podstawowej szkoły Towarzystwa Koach.

Dla historii tej kolekcji niebagatelne znaczenie ma miejsce jej odnalezienia. W czasie dwudziestolecia międzywojennego kamienica Rynek 4 była częścią dzielnicy żydowskiej, która zaczynała się za Bramą Krakowską. Ale los sprawił, że w czasie II wojny światowej Niemcy nie włączyli Rynku w granice getta na Podzamczu.

12 czerwca (wtorek) Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN na swojej stronie internetowej teatrnn.pl umieści skany wszystkich odnalezionych fotografii. Tego samego dnia o godz. 17 w siedzibie Ośrodka przy ul. Grodzkiej 21 odbędzie się oficjalna prezentacja kolekcji, połączona z wystawą wybranych fotografii. Kompleksowy projekt badania, renowacji i uporządkowania cennych negatywów nosi tytuł Twarze nieistniejącego miasta.

Dziennik Wschodni
Ani pieniędzy, ani prawa jazdy
Szkoła zostawiła nas na lodzie – skarżą się klienci Ośrodka Szkolenia Kierowców "Ator" z Lublina. Ośrodek oferował promocyjne kursy prawa jazdy w serwisie zakupów grupowych. Nie był jednak w stanie zrealizować szkoleń. Teraz kursanci nie mogą odzyskać pieniędzy.

Z taniej oferty Atora skorzystało kilkaset osób. Na portalu Groupon.pl wykupili kursy prawa jazdy kat B za jedyne 650 zł. Szkolenia nie doszły do skutku, więc niedoszli kursanci próbują odzyskać wpłacone pieniądze. Niektórzy zwrócili się w tej sprawie do portalu Groupon.pl.

Praktycznie ośrodek nie istnieje, bo zgodnie z decyzją lubelskiego Urzędu Miasta Ator nie ma prawa uczyć kierowców. W kwietniu urzędnicy cofnęli mu zgodę na działalność.

Próba kontaktu z szefową lubelskiej szkoły kończy się fiaskiem. Jej wszystkie trzy telefony milczą. Pod jednym z numerów dzwoniących wita wiadomość o przepełnionej skrzynce pocztowej.


Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialapodlaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto