Do rzekomej kradzieży mercedesa należącego do mieszkańca woj. podlaskiego miało dojść w listopadzie ub.r. 64-letni mieszkaniec Zambrowa przyjechał w odwiedziny do rodziny mieszkającej w Białej Podlaskiej. Auto zostawił na parkingu osiedlowym. Kiedy po dwóch godzinach wyszedł, samochodu już nie było.
- Zawiadomienie od początku wzbudziło wątpliwości policjantów – przyznaje kom. Jarosław Janicki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. Policjantom przyszli z pomocą specjaliści ds. identyfikacji pojazdów ze Straży Granicznej. – Ustalili oni m.in., że elementy rzekomo skradzionego samochodu znalazły się w takim samym modelu Mercedesa, który 64-latek nabył kilkanaście dni po zgłoszeniu kradzieży – mówi Janicki.
Przy okazji wyszło na jaw, że nowy samochód, który zgłaszający kupił od swojego znajomego, kilkukrotnie uczestniczył w kolizjach drogowych. - Ich okoliczności są obecnie weryfikowane – informuje policja w Białej Podlaskiej.
W toku śledztwa prokurator udowodnił 64-latkowi, że do kradzieży nie doszło. A zgłaszający działał z zamiarem wyłudzenia odszkodowania. Teraz mieszkaniec Zambrowa stanie przed sądem. Mężczyzna będzie się musiał tłumaczyć z fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie – zapowiada kom. Janicki.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?