Samorząd województwa przejął PKS Biała Podlaska od skarbu państwa w ubiegłym roku. - Ówczesny marszałek Krzysztof Grabczuk obiecywał wtedy, że nie dopuści do zlikwidowania przedsiębiorstwa. Tymczasem dzieje się inaczej. Po co zarząd przejmował PKS Biała Podlaska? Żeby teraz patrzeć, jak upada? - dopytywał na czwartkowej konferencji prasowej w sprawie sytuacji bialskiego przewoźnika Andrzej Pruszkowski, radny województwa z PiS.
PKS Biała Podlaska jest w katastrofalnej sytuacji finansowej. Zadłużenie przekroczyło 2 mln zł i wynosi mniej więcej tyle, ile wart jest majątek spółki. Jej prezes w kwietniu złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. - Nie możemy do tego dopuścić. Straciliby zwłaszcza mieszkańcy tamtego terenu - trudniej byłoby im dotrzeć do pracy czy do szkół. A kiedy PKS Biała Podlaska upadnie, ceny u prywatnych przewoźników na pewno znacznie wzrosną - tłumaczył Pruszkowski. Radny przypomniał też, że gdyby przedsiębiorstwo zlikwidowano, pracę straciłoby 160 osób.
Radni PiS na konferencji podkreślali, że na ratowanie spółki wystarczyłoby 2 mln zł. - Pieniądze pozwoliłyby uregulować zadłużenie i wycofać wniosek o upadłość z sądu. Apelujemy do zarządu województwa o przekazanie tych środków - zaznaczył Andrzej Pruszkowski.
Jaka jest gwarancja, że po takiej interwencji spółka znowu nie pogrąży się w długach? - Kiedy zagrożenie upadłości zostanie zażegnane, trzeba będzie wdrożyć program naprawczy, który pozwoli przedsiębiorstwu wyjść na prostą - tłumaczył Pruszkowski.
Jacek Sobczak, członek zarządu województwa odpowiedzialny m.in. za przewozy, tłumaczy, że władze regionu były gotowe pomóc spółce. - Rozmawialiśmy o tym w ub. r. kiedy przejęliśmy PKS Biała Podlaska. Warunkiem było jednak wdrożenie programu naprawczego a przede wszystkim zrezygnowanie przez załogę z przywilejów zawartych w zbiorowym układzie pracy. Ale pracownicy odmówili - wyjaśnia Sobczak.
Związkowcy z PKS Biała Podlaska zapewniają jednak, że teraz godzą się na ustępstwa są gotowi na współpracę. Chodzi m.in. o redukcję zatrudnienia o 40 osób.
- Teraz jest już za późno. Na rozmowy o tym był czas w ubiegłym roku. Dziś łożenie na przedsiębiorstwo, które nie rokuje szans na przetrwanie i osiąganie zysków, byłoby niegospodarne. Tym bardziej, że w mojej ocenie 2 mln zł na pomoc spółce to byłoby za mało, potrzebnych byłoby co najmniej 5 mln zł. A te pieniądze nic by nie dały. Życie przedsiębiorstwa jest już nie do uratowania - wyrokuje Sobczak.
Jacek Sobczak zapewnia jednocześnie, że przewozy osób na terenie Białej Podlaskiej i okolic będą się odbywały bez zakłóceń. - Będzie je realizował PKS Międzyrzec Podlaski - zapowiada Sobczak.
Radni PiS chcą, żeby sprawa PKS Biała Podlaska była jednym z tematów poniedziałkowej sesji sejmiku województwa. Pytani o ich pomysły na polepszenie kondycji spółki, odpowiedzieli: - Tworzenie konkretnych rozwiązań nie jest kompetencją radnych.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?