Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca trolejbusu przytrzasnął w drzwiach nogę mojej babci (list od Czytelniczki)

redakcja
redakcja
- Kierowca trolejbusu przytrzasnął w drzwiach nogę mojej babci. ...
- Kierowca trolejbusu przytrzasnął w drzwiach nogę mojej babci. ... Archiwum
- Kierowca trolejbusu przytrzasnął w drzwiach nogę mojej babci. Nawet nie zapytał, czy potrzebna jest pomoc, tylko jechał dalej - pisze nasza Czytelniczka. Przeczytaj list.

"Chciałabym się podzielić z Państwem pewnym bulwersującym wydarzeniem jakiego miałam nieszczęście być uczestnikiem. Otóż dnia 5.04.2012 r. ok. godz. 12.05 na przystanku Czwartek (ul. Lubartowska, podróż w stronę Majdanka) w trolejbusie linii 156 o nr. 3776, kierowca (mężczyzna w średnim wieku, ok. 40-50 lat, szczupły) przytrzasnął w ostatnich drzwiach pojazdu niepełnosprawną starszą kobietę (76 lat, I-sza grupa inwalidzka).

Kobieta jako ostatnia osoba z „kolejki” pod drzwiami, weszła ledwo na pierwszy stopień pojazdu (trolejbus był stary, miał wysokie stopnie, a kobieta ma problem z poruszaniem się), gdy kierowca dał sygnał i szybko zamknął drzwi przytrzaskując jej nogę.

Dopiero po moich donośnych krzykach i krzykach paru ludzi ze środka i przodu (bo ci z tyłu gapili się jak cielaki w malowane wrota, zamiast chociaż krzyczeć razem ze mną) kierowca otworzył wreszcie drzwi choć długo mu to zajęło!

Najpierw otworzył środkowe drzwi, a dopiero po kolejnych krzykach, te właściwe, czyli ostatnie.

Bardzo mnie zdenerwowała (nie chce użyć wulgarnego słowa, a proszę mi wierzyć, że tylko takie przychodzą mi na myśl) niefrasobliwość kierowcy, który nie popatrzył dobrze w lusterka zanim nie zamknął drzwi (gdyby to zrobił widziałby że nie wszyscy w pełni wsiedli do pojazdu!). Dlaczego zamiast w guzik zamykania drzwi nie spojrzał w lusterka, w końcu od czego je ma jak nie od tego by patrzeć czy wszyscy wsiedli?

Cała ta sytuacja zbulwersowała mnie tym bardziej, że osobą poszkodowaną w tym trolejbusie była moja babcia, której towarzyszyłam.

Nie wspomnę już, że gdy babcia stała na tym stopniu, ja miałam jedną nogę nadal poza pojazdem i na ostry sygnał dzwonka szybko wciągnęłam ją do środka a drzwi wprost wepchnęły mnie do pojazdu. Gdybym nie zabrała nogi zostałaby przytrzaśnięta, a może nawet zmiażdżona w drzwiach!

Pasażerowie autobusu „zauważyli” że się coś dzieje dopiero po moich krzykach przeplatanych słowem  na k… (w takiej sytuacji trudno mi było powściągnąć język).

Bulwersujący również jest dla mnie fakt, że kierowca nie wysiadł nawet i nie zapytał, co się stało tylko po „odblokowaniu” nogi jechał dalej! Gdyby załamał kobiecie nogę to też zapewne jechałby dalej! Niektórzy pasażerowie łaskawie odwrócili głowy słysząc wspomniane słowa na k.., zapewne, dlatego że ich zbulwersowały i chcieli wiedzieć, kto się tak wydziera a nie dlatego że zainteresowali się dramatem niepełnosprawnej kobiety!

Ludzie którzy siedzieli z tyłu, gdzie zdarzył się „wypadek” patrzyli na mnie i babcię jak na UFO zamiast zaoferować jakąkolwiek pomoc.

Mężczyzna z bródką, ubrany na czarno, ze słuchawkami w uszach wstał z krzesła i chciał ustąpić miejsca dopiero gdy babcia weszła na całe stopnie i stanęła obok niego trzymając się rurki (babcia nie skorzystała z tej pomocy bo zaraz wysiadłyśmy by sprawdzić czy nie doszło do poważnego uszkodzenia kończyny). Oprócz tego „aktu miłosierdzia” nikt inny
nic nie zrobił, nie podał nawet ręki,  nie powiedział nawet słowa! Tylko ja z całego trolejbusu krzyczałam do kierowcy, że zmiażdżyłby kobiecie nogę!

Zastanawiam się dlaczego w MPK ceny biletów drożeją skoro nie przekłada się to na jakość obsługi?
Aż strach pomyśleć ile nóg muszą obciąć ludziom kierowcy MPK by ktoś z Zarządu tego przedsiębiorstwa staranniej dobierał personel!"

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto