Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jabłeczna – prawosławny klasztor na peryferiach polskiego Wschodu. To świetny pomysł na jednodniową wyprawę. Wrażenia będą niezapomniane

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Zabytkowa cerkiew w Jabłecznej i jej okolice
Zabytkowa cerkiew w Jabłecznej i jej okolice Bogdan Nowak
Przez wieki był on ważnym ośrodkiem kultu prawosławnego. Według legendy o jego założeniu przesądziło tajemnicze, podobno cudowne, pojawienie się pięknej ikony św. Onufrego nad Bugiem (zakonnicy chętnie o tym dawnym wydarzeniu opowiadają). Stary klasztor w Jabłecznej warto odwiedzić. Bo nigdzie nie ma chyba takiego oceanu… spokoju i modlitewnego skupienia.

„Monastyr przylgnął do granicy, jakby chciał skryć się tutaj przed Zachodem. Zajmował najbardziej peryferyjne skraje polskiego Wschodu (…) Od rzeki dzieliło go raptem trzysta metrów”. (…) - pisał Michał Książek w książce pt „Droga 816”.

Ten klasztor prawosławny stoi w Jabłecznej podobno przynajmniej od końca XV wieku.

Czasownia jak przywidzenie

Michał Książek dotarł do klasztoru w Jabłecznej w gminie Sławatycze piechotą, wędrując tam asfaltową „nadbużanką” z okolic Hrubieszowa (potem wyruszył m.in. do Grabarki i Białowieży). Wrażenia z wyprawy opisał w książce pt. „Droga 816”. Bardzo ciekawe są jego spostrzeżenia na temat monasteru w Jabłecznej i jego okolic. Warto je przytoczyć.

„W tej przestrzeni, nieomal nad samym Bugiem, stoi czasownia (czyli niewielka budowla chrześcijańska, bez specjalnie wydzielonego miejsca na ołtarz) Świętego Ducha, na wysokim kopcu. Kiedy Bug wylewa otacza ją woda i czasownia wygląda jak przywidzenie” – notował Michał Książek. „Podobnie jest, jeśli zobaczyć ją w strugach deszczu i zmroku, ze ścieżki biegnącej od strony Sławatycz i Mościc (…). Klasztor zbudowano na uboczu. Oficjalna nazwa brzmi: Męski Stauropigialny Klasztor Świętego Onufrego w Jabłecznej. Lepiej brzmiałoby: Męski Stauropigialny Klasztor Świętego Onufrego na łąkach i w deszczu”.

Wschód przemieszczony na zachód

Autor pisał także o bardzo ciekawej historii tego miejsca. „Jeszcze w połowie XIX wieku klasztor stał po wschodniej stronie Bugu. Dopiero kiedy rzeka, na skutek ingerencji ludzi, zmieniła bieg, znalazł się po stronie zachodniej. Zupełnie przypadkiem – pisał Michał Książek. „Jakby dwie płyty tektoniczne – wschodnia i zachodnia – starły się tutaj i przemieściły część wschodu paręset metrów w stronę Atlantyku. Zatem w miejscu, w którym zasypiałem, kiedyś była tamta strona”.

My też gościliśmy u zakonników w Jabłecznej. Wybraliśmy się tam na nocleg. Mieliśmy także okazję wypróbować dań z ich znakomitej kuchni. Obejrzeliśmy również wspaniałe, zabytkowe ikony i malowidła w cerkwi, napiliśmy się wody z miejscowej studni oraz zwiedziliśmy okoliczne budowle sakralne.

Święty dąb?

Nie tylko. Bardzo ciekawy jest m.in. stary, potężny dąb, który można oglądać przed wjazdem do klasztoru. Trudno go nie zauważyć, bo jego pień jest po prostu obwieszony niewielkimi ikonami i obrazkami z wizerunkami świętych (o tym dębie zakonnicy nie chcieli nam jednak jakoś opowiadać). To wspaniałe, rozłożyste drzewo wygląda niesamowicie na tle okolicznych, rozległych pól.

Na pewno jego znaczenie jest dla wielu osób magiczne. Słyszeliśmy od okolicznych mieszkańców, że dąb uważany jest przez niektórych za święty.

Warto się także wybrać ścieżką nad pobliski Bug. To rzeczywiście tylko kilkaset metrów od klasztoru.

To nasza propozycja na jednodniową (można ją wydłużyć) wyprawę z Chełma, Zamościa, ale także m.in. Lublina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedźwiedź szuka pożywienia w koszu na odpadki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialapodlaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto