- Dyżurny bialskiej komendy powiadomiony został o kradzieży do jakiej doszło w jednym z marketów. Z relacji zgłaszającego wynikało, że sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Na miejsce natychmiast skierowane zostały patrole policji - opowiada Barbara Salczyńska-Prychla, rzeczniczka policji w Białej podlaskiej.
Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Ustalili, że jeden z pracowników zwrócił uwagę na klienta robiącego zakupy.
- W pewnym momencie mężczyzna z koszykiem pełnym różnych produktów stanął przy drzwiach wejściowych, a gdy te otworzyły się skorzystał z okazji by opuścić sklep, nie uiszczając rachunku za posiadane towary. Kiedy pracownik wybiegł za „amatorem cudzego mienia” ten twierdził, że zapłacił za zakupy, nie chciał też powrócić do sklepu. W tym czasie do sprawcy podeszła jego znajoma, z którą odszedł z miejsca zdarzenia. Chcąc uniknąć odpowiedzialności pozostawił koszyk ze skradzionymi produktami. Łupem sprawcy padły artykuły spożywcze i przemysłowe. Nie pogardził też markowym alkoholem - relacjonuje rzeczniczka.
Wartość skradzionych przedmiotów wyceniona została na kwotę niemal tys. złotych.
Dzielnicowi dzięki informacjom świadków ustalili, w którą stronę oddalił się sprawca. Funkcjonariusze ustalili też personalia mężczyzny podejrzewanego o kradzież.
- Okazało się, że jest to 44-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. W rozmowie z mundurowymi przyznał się do kradzieży twierdząc, że nie miał pieniędzy, więc opuścił sklep bez płacenia za wybrany towar - mówi Salczyńska-Prychla.
44-latek usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu 5 lat więzienia.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?