Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ataki rakietowe nas denerwują, ale nie dezorganizują naszego życia”. Dmytro Antoniuk w cyklu spotkań: Ludzie, wojna i zabytki

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Autor na spotkaniu w zamojskiej synagodze
Autor na spotkaniu w zamojskiej synagodze Bogdan Nowak
- Jestem wzruszony, że tutaj jestem. Nie byłem przecież pewien, że uda mi się wyjechać do Polski, bo mężczyźni w moim wieku muszą mieć specjalne na to pozwolenie – mówił Dmytro Antoniuk do zgromadzonych w dawnej, zamojskiej synagodze. - Jednak sprawa o którą chodzi jest ważna. Dlaczego? Dochód ze sprzedaży moich książek i kalendarza przeznaczany jest na wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy, które walczą z rosyjskim agresorem.

Dmytro Antoniuk jest dziennikarzem, Członkiem Narodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Ukraińskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz korespondentem kilku czasopism. Prowadzi również m.in. audycję w radiu „Wnet” pod hasłem „Wspólne Skarby”. Działa także na wielu innych polach.

W 2021 roku wydał książkę pt. „1920-2020. Pamięć w czasach zarazy. Miejsca pamięci wojny z bolszewikami 1920 r.”, inna książkę poświęconą katolickim klasztorom na Ukrainie (na razie ta pozycja nie ukazała się w języku polskim), a ostatnio kalendarz pt. „Polskie zamki i rezydencje w Ukrainie”. Te publikacje promuje podczas cyklu spotkań autorskich, także w naszym regionie.

Chciałbym, aby przyszłość była świetna

Jedno z takich spotkań odbyło się we wtorek w zamojskim Centrum FODŻ „Synagoga”. Autor snuł wówczas barwne opowieści wokół kilkudziesięciu zdjęć wyświetlanych na dużym ekranie w tej dawnej, wspaniałej świątyni. Opowiadał także o swojej pracy i pasjach.

- Jestem także przewodnikiem turystycznym w Kijowie, ale obecnie turystów tam nie ma – zapewniał pokazując zdjęcia zniszczeń tego miasta dokonanych przez Rosjan. - Niestety, nie ma obecnie w Ukrainie miejsc bezpiecznych. Wszędzie dochodzi do rosyjskich ataków, nawet na Zakarpaciu.

Dmytro Antoniuk pokazywał zebranym zdjęcia mogił ludzi, którzy zostali zamordowani przez Rosjan, zniszczonych sklepów i ulic, mieszkańców Ukrainy, którzy otrzymali dary z Polski, ale także m.in. kijowskich bloków, które zostały na początku wojny zbombardowane, ale udało się już je odbudować. Znów wprowadzili się tam mieszkańcy.

- Życie w Kijowie jest obecnie właściwie takie jak wcześniej – podkreślał Dmytro Antoniuk. - Chodzimy w odwiedziny do znajomych, do restauracji, sklepów, teatrów. Oczywiście wszystko jest nadal podporządkowane wojnie, ale już się do niej w jakiś sposób przyzwyczailiśmy. Ataki rakietowe nas denerwują, ale nie dezorganizują naszego życia. Czasami alarmy słyszymy wiele razy dziennie, ale nie szukamy schronienia w piwnicach, chociaż nas do tego wzywają. Bo tak nie dałoby się żyć, bo byśmy po prostu zwariowali.

Poruszał wiele wątków, także rodzinnych. Mówił również z uznaniem o pomocy, którą Polacy zaoferowali Ukraińcom oraz wspólnej przyszłości obu narodów. - To ważne. Ja chciałbym, żeby przyszłość obu narodów była świetna, żebyśmy mogli wszystko co nas dzieli zmienić, a zło przebaczyć – mówił. - Jesteśmy wzruszeni polską pomocą. Nie odbieramy tego jako coś co nam się należy. Za wszystko jesteśmy wdzięczni.

Nawet Konstytucja 3 Maja nas łączy

Opowiadał także na spotkaniu o zabytkach (i m.in. restauracjach i miejscach noclegowych) Kamieńca Podolskiego, Chocimia, Satanowa i wielu innych, ukraińskich miejscowości. Zapewniał, że po „wygranej wspólnie wojnie” szybko wrócą tam turyści. Bo są tego warte. Już zachęcał do tego zebranych.

- Teraz na Ukrainie trwa dekomunizacja jeśli chodzi o pomniki. Nie tylko jednak takich się pozbywamy. Nawet pomniki Dostojowskiego czy Czajkowskiego są demontowane, chociaż to byli geniusze – zapewnia Dmytro Antoniuk. - Dlaczego? Bo są one wykorzystywane w rosyjskiej propagandzie na różne sposoby. Nasze państwo walczy też z cerkwią rosyjską, bo ona wspiera inwazję na Ukrainę. Rosyjski patriarchat ma we władaniu wiele ważnych świątyń i klasztorów. To się także musi zmienić. I tak się stanie.

Ukraińcom nie podoba się także zachłanność niektórych duchownych związanych z cerkwią rosyjską. Jak zauważył autor, jeden z przełożonych klasztorów z tego powodu jest nawet powszechnie nazywany „Paszą – Mercedesem”.

- Ja jestem ochrzczony w prawosławnym kościele ukraińskim, ale wiara rzymskokatolicka jest mi bliska – podkreślał Dmytro Antoniuk. - To także widać w moich książkach. Trzeba szukać tego co nas łączy, a łączy nas wiele. To wspólne zabytki, historia, nawet Konstytucja 3 Maja.

W środę (28 grudnia) spotkanie z autorem zaplanowano także w Lublinie. Odbędzie się przy ul. Lubartowskiej 77. Początek godz. 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto